Jak wiadomo po moich postach mam Córeczkę Lenę, która we wrześniu skończyła dwa latka. I to taki dziwny wiek że w sumie nie wiadomo czym ją zająć. Wszystko najchętniej robiła by sama.. Pamiętam że jak ja byłam mała to gdy tylko na dworze było zimno i padał deszcz to zdanie „nudzi mi się” było dość często wypowiadane. Dlatego dziś korzystając z pogody, a raczej jej braku wymyśliłam kreatywną zabawę dla Lenki 🙂
A mianowicie wygrzebałam z szafki kilka produktów, które wydały mi się atrakcyjne do zabawy i wsypałam do pojemniczków. Kolorowe łyżeczki i kilka pojemniczków, Lenka miała frajdę na godzinkę 🙂 Dziecko szczęśliwe a dla mamy chwilka „wolnego”.
Lenka świetnie odnalazła się wśród nowych zabawek, poznała kilka nowych słów, nawet po swojemu zaczęła je nazywać. Dotykanie, przesypywanie ma już opanowane 🙂
Tym oto sposobem, Tygrysek został nakarmiony, w mieszkaniu pałęta się sporo ryżu, kaszy itp. A Lenka ma świetną zabawę 🙂 Ale co się nie robi by dziecko się rozwijało i poznawało świat. Niebawem będziemy poznawać hydrożel, właśnie czekam na przesyłkę 😀
A Wy jak spędzacie czas ze swoimi pociechami? Może macie jakieś sprawdzone zabawy?